Dziś chciałem przedstawić próbę rekonstrukcji wczesnośredniowiecznej tarczy, która mogła być używana przez wojownika zamieszkującego Norwegię w początkach X wieku. Termin rekonstrukcja może być tutaj nie do końca adekwatny, gdyż wykonana tarcza jest raczej wypadkową kilki znalezisk.
Punktem wyjścia była dla mnie tarcza z datowanego na połowę IX wieku pochówku łodziowego w Gokstad w południowej Norwegii. Oryginały można zobaczyć zarówno w Muzeum Statków Wikińskich jak i Muzeum Narodowym w Oslo
Pomimo głosów, iż tarcze z tego znaleziska (64 sztuki w lepszym lub gorszym stanie zachowania) miały jedynie pochówkowy, nie użytkowy charakter, to nie sposób zaprzeczyć iż olbrzymia ilość zachowanych egzemplarzy lub ich fragmentów świadczy iż konstrukcje takie występowały w całej Europie od starożytności do końca wczesnego średniowiecza.
Tarcza wykonana została z siedmiu sosnowych deseczek o grubości ok. 9mm połączonych ze sobą klejem skórnym. Dodatkowym wzmocnieniem szkieletu tarczy jest centralnie umieszczony pojedynczy drewniany imacz. Zrezygnowałem natomiast z występujących w znalezisku z Gokstad poprzeczek wzmacniających umieszczonych równolegle, po obu stronach imaczem. Można je dodać później w razie potrzeby. Średnica tarczy wynosi 90cm.
Zarówno imacz jak i stalowe umbo, zostały zamocowane za pomocą kutych gwoździ.
Cały obwód tarczy obszyty został skórą wołową, a miejsca łączeń pasów skóry zostały zakryte okuciami klipsowatymi zamocowanymi za pomocą niewielkich nitów stalowych.
Niestety już podczas montażu imacza ostatnia z desek uległa zniszczeniu – pękła. Została więc sklejona klejem skórnym i dodatkowo wzmocniona dwoma kompletami znitowanych razem zszywek metalowych.
Na imaczu zamontowane zostały dwa kute kółeczka pozwalające zamocować pas ramieniowy, umożliwiający przewieszenie tarczy przez plecy.
Wszystkie 3 rodzaje metalowych okuć nie zostały znalezione w pochówku z Gokstad, ale mają liczne potwierdzenia w materiale archeologicznym z całej Skandynawii.
Ważnym elementem tarczy jest metalowe umbo chroniące rękę używającego tarczy. Jest to proste skandynawskie umbo mieszczące się w typologii wprowadzonej przez Olafur'a Rygh'a
Tego typu niewielkich rozmiarów umbo o stosunkowo wysokiej kopule i wąskim kołnierzu dominowały we wczesnym średniowieczu. W muzeum w Bergen, gdzie zgromadzono znaleziska z rejony Sognefjordu zobaczyć możemy praktycznie tylko takie umba. Nie wiem skąd więc tak popularne na dzisiejszych festiwalach gigantycznej średnicy umba o płaskich kopułach przywodzące na myśl raczej kapaliny lub kołpaki z autobusu.
Zdecydowałem się nie malować tarczy, zostąła ona natomiast zakonserwowana przed wpływem czynników zewnętrznych (głównie wilgoci). Tył został na gorąco zakonserwowany woskiem pszczelim, natomiast przód nasączyłem smołą drzewną, co powinno także wzmocnić deski.
Całość prac przy produkcji tarczy tj. kucie elementów (poza umbem), klejenie, wycinanie, montowanie imacza i umba, obszywanie oraz impregnacja zajęły około 8 godzin pracy, nie licząc czasu schnięcia kleju skórnego.
Testy na wiosnę...
Z ciekawości-ważyłeś tę tarczę? Pozdro, Robert
OdpowiedzUsuń